środa, 26 sierpnia 2015

Rozdział 3 - Kiss

"Jeśli masz cel, idź do niego, jeśli masz nadzieję, wierz w nią"

~~~~~~~~

Ubrałam czarne rurki i biały, puchaty sweter. Dzisiaj będzie mała odmiana, pomalowałam usta brzoskwiniową pomadką i zrobiłam małą kreskę przy oczach, włosy związałam w koka i uśmiechając się do lustra na swój widok, wyszłam z łazienki. Wzięłam torbę i zeszłam do kuchni, w której jak zwykle siedziała mama. Pocałowałam ją w polik. 
-Cześć. 
-Hej córuś. Zawieść cię do szkoły? - zapytała.
-Niee, przejdę się. Coś ostatnio to polubiłam. - uśmiechnęłam się. -A i mamo. 
-Tak?
-Będą mogły przyjść do mnie dwie znajome? - zapytałam. 
-A mogę wiedzieć jakie? - uśmiechnęła się. 
-Oczywiście. - również się uśmiechnęłam. -Violetta Castillo i Francesca Cauviglia. 
-A Violetta i Francesca. Znam ich rodziców, pracuję z nimi czasami. - odpowiedziała. 
-O to fajnie. Czyli mogą? 
-No pewnie. - pocałowałam ją jeszcze raz w policzek, wzięłam jabłko i wyszłam do korytarza. Ubrałam moje czarne trampki i zarzuciłam swoją torbę na ramię. 
-Pa mamo! - krzyknęłam. 
-No cześć! - odkrzyknęła mi. Wyszłam i wolnym krokiem udałam się w stronę szkoły.

~~~~~~~~

-Pamiętacie plan? - zapytałem jeszcze raz, tak dla pewności. 
-Nie. - odpowiedzieli mi. Uderzyłem się z otwartej ręki w czoło. Boże z kim ja żyję? 
-To jeszcze raz - zacząłem. -Fede od ciebie pierwszego zaczniemy, bo Ferro raczej nie jest taka łatwa. A więc, na przerwie obiadowej podejdziesz do niej i przeprosisz ją za wczoraj. I jak będzie wstawać to ty ją szybko... Dobra teraz Diego. Violetta też nie jest łatwa, więc codziennie wysyłaj jej jakieś prezenty i kwiaty. A ja Francescą zajmę się sam. - uśmiechnąłem się do nich. -Rozumiecie? 
-Teraz tak. - odpowiedział mi Włoch. 
-Tak. - odpowiedział Hiszpan. 

~~~~~~~~

-Patrz tam jest! - krzyknęłam i pokazałam Włoszce dziewczynę. 
-Ludmiła! - krzyknęła. Dziewczyna odwróciła się w naszą stronę i uśmiechnęła ciepło. Szybko do niej podeszłyśmy i usiadłyśmy obok. 
-Hej. - powiedziała. 
-Hejka. - odpowiedziałam jej. 
-Hej, i jak? Twoja mama pozwoliła? - zapytała szatynka. 
-Tak. - uśmiechnęła się. Fajnie ją widzieć, taką uśmiechniętą, a nie jak kiedyś cały czas smutna. 
-To super. - wstałam i uważając żeby nie wylać naszego picia, przytuliłam blondynkę. 

~~~~~~~~

-Teraz jest dobra okazja. - powiedział Leon. 
-Dobra idę. - wstałem i skierowałem się do stolika dziewczyn. 
-Cześć. - powiedziałem. 
-Czego chcesz? - syknęła Violka. 
-Przyszedłem do Ludmiły. - odpowiedziałem. 
-Po cholerę? - zapytała szatynka. 
-Bo tak. - odpowiedziałem zirytowany. -Ludmiła możemy pogadać na osobności? - zapytałem. 
-Yyy, t-tak. - odpowiedziała i powoli wstała. Odeszliśmy kilka kroków. 
-Przepraszam za wczoraj, tak naprawdę to cię znam. - uśmiechnąłem się. 
-Jak miałbyś nie znać, skoro w pierwszej - boże ile ona gada? - klasie wylałam na ciebie.. - nie czekając chwili dłużej pocałowałem blondynkę. 

~#~#~#~#~
I jest!
Nareszcie :D
Przepraszam, że tak dłuuugo musieliście czekać ;c
Ale musiałam kilka spraw pozałatwiać i tak dalej. 
Akcja się powoli rozwija :))
Mam nadzieję, że wam się podoba :)
I proszę, nie zwracajcie uwagi na długość ;D
Bo wiem, że jest strasznie krótki ;c

Besos♥

środa, 5 sierpnia 2015

Rozdział 2 - Hate

 "Czekanie na jakąś wielką prawdziwą miłość 
byłoby śmieszne"

~~~~~~~~

-Hello girls. - odwróciłyśmy głowy w stronę, z której usłyszeliśmy głosy. 
-Czego chcecie? - zapytałam. 
-O, to przecież Francesca i Violetta. - uśmiechnął się. -A ty jak masz na imię? Jesteś nowa? - zwrócił się do Ludmiły. 
-Jesteś idiotą. - chwyciłam Ludmiłę i Violettę za rękę i odeszłyśmy od nich. Jak można jej nie znać? No dobra rozumiem, jest taką szarą myszką. No ale ludzie! U nas w szkole nie ma tylu uczniów. 
-Nie przejmuj się nimi. - powiedziałam do zdezorientowanej dziewczyny.
-Wiem, znam ich. - odpowiedziała. -Verdas, Hernandez i Pasquarelli. Najwięksi łamacze serc w szkole. - uśmiechnęła się. 
-Dlatego wolimy ich olewać. - powiedziała brunetka.

~~~~~~~~

-Lol, olały nas. - powiedziałem zszokowany.
-Inne to lgną do nas, jak ćmy do światła, a te nas tak po prostu olały. 
-Dlatego je wybrałem. Będzie z nimi więcej zabawy, bo będą się stawiały. - odpowiedział Hiszpan, lekko się uśmiechając. 
-Ale serio, co to była za dziewczyna? Pierwszy raz ją widzę. - zapytałem.
-Ty, a to nie jest ta, co wylała na ciebie sok w pierwszej klasie? - zaśmiał się Verdas.
-To jest ona. - zaśmiał się Diego. 
-Będę miał, jak się odpłacić. Ona zniszczyła mi moją białą koszulę, to ja jej za to złamię serce. - uśmiechnąłem się. 
-Idziemy jeszcze raz do nich. - zakomunikował Meksykanin. 

~~~~~~~~

-O boże, przepraszam. - powiedziałam szybko i zaczęłam zbierać książki, które mi wypadły. 
-Nic się nie stało, może ci pomóc? - zapytał. Jakie ma śliczne oczy. 
-Yyy, nie, nie trzeba. - uśmiechnęłam się. 
-Marco. - podał mi rękę. 
-Lara. - wyciągnęłam rękę, starając się, żeby książki znowu mi nie upadły. 
-Może jednak ci pomogę. - zaśmiał się i wziął większość książek. 
-Dziękuję. - również się zaśmiałam. 

~~~~~~~~

Wstałam tak, jak zwykle i wykonałam poranne czynności. Ubrałam różowe rurki i biały sweterek. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z łazienki. Wzięłam torbę do rąk i wyszłam z pokoju. Chwyciłam jabłko, które leżało na blacie w kuchni, spakowałam butelkę wody i jabłko do torby i wyszłam z domu. 
Szłam parkiem słuchając moich ulubionych piosenek. Niedaleko na ławce zobaczyłam dwie dobrze mi znane postacie. 

~~~~~~~~

-Możesz dać mi spokój? - zapytałam już mocno zirytowana.
-Dam ci spokój, jak pójdziesz ze mną na kawę. - uśmiechnął się. 
-Ile razy mam ci mówić, że nigdzie z tobą nie pójdę?! - podniosłam głos.
-Oj Viola, dlaczego taka jesteś? Ja próbuję być miły i..
-No bardzo miły! Jesteś natrętny, a nie miły. - przerwałam mu. Wstałam z ławki i poszłam w stronę zbliżającej się Francesci. 
-Co on od ciebie chciał? - zapytała. Przytuliłyśmy się na przywitanie. 
-Chciał zaprosić mnie na kawę. - odpowiedziałam.
-Czego oni od nas chcą? Wcześniej jakoś ich nie interesowałyśmy. 
-Nie mam zielonego pojęcia. Ale musimy znaleźć Lu, zanim oni to zrobią. - powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę szkoły. 

 ~#~#~#~
I tak oto prezentuje się kolejny rozdział :))
Dokładnie nie wiem, kiedy będzie kolejny ;)

Besos♥